Newsy

Nowoczesne materiały chronią żołnierzy i inne służby przed pociskami najnowszych generacji. Ochronne kamizelki i hełmy dostarcza polski przemysł

2021-11-12  |  06:05

Hełmy, tarcze czy kamizelki kuloodporne to najbardziej powszechny sprzęt na wyposażeniu Policji, wojska czy Straży Granicznej, która w ostatnich tygodniach znalazła się w centrum zainteresowania. Takie środki ochrony w niczym nie przypominają już jednak ciężkiego, niewygodnego wyposażenia rodem z lat 90. Przedstawiciele służb noszą dziś kamizelki i hełmy opracowane na bazie nowoczesnych technologii, które wygrywają nawet z pociskami strzeleckimi najnowszej generacji. Co istotne, większość z nich została opracowana przez polski przemysł.

– W tej chwili funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej i Służby Ochrony Państwa posiadają już takie wyposażenie ochrony jak ich odpowiedniki w Stanach Zjednoczonych czy w krajach Europy Zachodniej. Na polskim rynku funkcjonują dwie–trzy kluczowe firmy, które produkują takie osłony osobiste na rzecz bezpieczeństwa i obronności. Te firmy korzystają z własnego doświadczenia technologicznego, własnych innowacji – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. inż. Marcin Struszczyk, dyrektor Instytutu Technologii Bezpieczeństwa MORATEX.

Sprzęt ochrony osobistej – czyli np. hełmy przeciwuderzeniowe, tarcze czy kamizelki kuloodporne, powszechne na wyposażeniu wojska i służb – przeszedł w ostatnich latach dużą ewolucję. Dziś musi zapewniać już nie tylko maksymalny poziom ochrony, ale i komfort użytkownikowi podczas długotrwałego noszenia. Dla przykładu jeszcze 20 lat temu standardem w wojsku i policji były ciężkie i niewygodne metalowe hełmy. Łódzki instytut, który w latach 90. rozpoczął prace nad kompozytowymi osłonami głowy, opracował jednak lekki, kulo- i odłamkoodporny hełm bojowy, a kolejne rozwiązania doprowadziły do produkcji nowoczesnych balistycznych osłon głowy.

W ciągu ostatnich pięciu–siedmiu lat drastycznie spadła też masa kamizelek, więc zwiększył się komfort ich użytkowania. To są wszystko pomysły polskiego przemysłu – mówi dr hab. inż. Marcin Struszczyk. – W tej chwili są trzy główne nurty, jeśli chodzi o takie innowacje w zakresie osłon osobistych. Pierwszy to opracowanie osłon o obniżonej masie, ale przy zachowaniu odporności balistycznej. Drugi jest jakby trochę na odwrót, czyli polega na zwiększaniu odporności balistycznej i bezpieczeństwa przy zachowaniu masy. Natomiast trzeci to właśnie opracowywanie materiałów, które są superelastyczne i pozwalają m.in. na zwiększenie komfortu użytkowania takich kamizelek.

Łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa specjalizuje się w osobistych ochronach balistycznych, czyli m.in. tarczach, hełmach i kamizelkach kuloodpornych. Powstają w nim technologie służące ochronie zdrowia i życia żołnierzy, policjantów, strażaków, funkcjonariuszy innych służb i ratowników, narażonych w swojej pracy m.in. na pociski, odłamki, szkodliwe środki chemiczne lub biologiczne.

Instytut ma na swym koncie ponad 100 patentów i wiele nagród zdobytych podczas międzynarodowych targów innowacji. Obcenie prowadzi prace badawcze m.in. nad technologiami kompozytowych wkładów balistycznych, które skutecznie wygrywają wyścig z pociskami strzeleckimi najnowszej generacji. Wspólnie ze spółką Lubawa pracuje nad konstrukcją saperskich kombinezonów EOD NG dla lepszej ochrony przed falą uderzeniową przy wybuchu materiału pirotechnicznego.

Nowe materiały balistyczne, z których projektowane są osłony osobiste, muszą spełniać pewne kryteria. Pierwszym jest długotrwała przydatność i zachowanie cech użytkowych w maksymalnie długim czasie. W tej chwili standardem na rynku kamizelek balistycznych jest 10–12 lat – wyjaśnia dyrektor Instytutu Technologii Bezpieczeństwa MORATEX. – Te kamizelki są w pewnych interwałach czasowych badane, czyli weryfikowana jest ich przydatność do użytkowania. Nasz instytut bierze zresztą udział w takich badaniach weryfikacyjnych. Dlatego mogę powiedzieć, że osłony, które są na wyposażeniu naszej Policji, Straży Granicznej czy Służby Ochrony Państwa, zachowują tę deklarowaną w długim okresie przydatność do użycia.

Kamizelki opracowane przez łódzki instytut po raz pierwszy zostały wykorzystane przez polskich żołnierzy w 1992 roku podczas pokojowej misji ONZ w byłej Jugosławii. Z kolei przed mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012 placówka zaprojektowała specjalne, przeciwuderzeniowe zestawy dla policjantów narażonych na urazy fizyczne ze strony agresywnych kibiców czy podczas chuligańskich zamieszek.

– Mówimy o balistyce, czyli kulo- i odłamkoodporności. Natomiast takimi ryzykami, które pojawiają się w czasie służby operacyjnej służb porządku publicznego, są też urazy spowodowane bronią białą, np. w przypadku Służby Więziennej często są to igły. Dlatego ich osłony osobiste mają wbudowywane dodatkowe funkcje jak właśnie igło- i nożoodporność. Wtedy taka kamizelka jest już produktem wielofunkcjonalnym – wyjaśnia Marcin Struszczyk.

Tkaniny i włókniny mogą chronić także środki transportu dla żołnierzy. Eksperci łódzkiego instytutu zaproponowali dopancerzenie śmigłowca czymś w rodzaju fragmentów kamizelek kuloodpornych, co zwiększa bezpieczeństwo żołnierzy na misji. Co ciekawe, nowoczesne materiały, włókna i technologie opracowywane przez łódzki Instytut Technologii Bezpieczeństwa nie obejmują tylko wyposażenia dla żołnierzy i służb. Placówka stworzyła na przykład tekstylia, w które wyposażony był polski fiat 126p, oraz specjalną tkaninę pokrywającą dach sopockiej Opery Leśnej, która chroniła przed deszczem wykonawców i widzów podczas kolejnych festiwali piosenki. W instytucie opracowano też m.in. specjalne rękawy przeciwpowodziowe, które wystarczy napełnić wodą, aby podnieść wysokość wałów.

Innowacyjne materiały wykorzystywane w sprzęcie ochronnym oraz nowe zastosowania dla nich były głównym tematem listopadowego Good Morning Science. To cykl comiesięcznych spotkań skupionych wokół innowacji w nauce organizowany w ramach inicjatywy klubu Trend House założonego przez Fundację Venture Café Warsaw. Misją klubu jest łączenie innowatorów i rozwiązywanie ważnych problemów społecznych, ekonomicznych i technologicznych. Trend House obecnie liczy ponad 200 członków, w tym osobistości ze świata nauki, biznesu i ekosystemu innowacji. Gospodarzem formatu jest znany popularyzator nauki i legenda telewizji Wiktor Niedzicki (członek klubu), który co miesiąc zaprasza swoich gości, by zaprezentowali najnowsze naukowe dokonania polskich zespołów badawczych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.