Newsy

Brak chipów uderzy w coraz więcej branż. Okres przestoju może potrwać dwa–trzy lata

2022-01-05  |  06:10

Problem z niedoborem chipów na globalnym rynku uderzył najpierw w branżę motoryzacyjną, powodując przestoje w fabrykach samochodów i zmuszając koncerny do ograniczenia produkcji. W efekcie, według ACEA, w samej Europie sprzedaż nowych samochodów spadła o nawet kilkadziesiąt procent. Kryzys rozlał się już także na inne branże, w tym m.in. na producentów komputerów. Rynkowi eksperci wskazują zaś, że wytwórcy chipów będą potrzebować nawet kilku lat, żeby w pełni odpowiedzieć na ogromny popyt, który wciąż rośnie. – Musimy czekać, aż na rynku pojawią się nowi producenci. Ten okres przestoju, niedopasowania podaży do popytu powinien trwać dwa–trzy lata – prognozuje założyciel Walletmor Wojciech Paprota.

Problem związany z brakiem chipów wynika z bardzo podstawowej zasady, jaka rządzi ekonomią od zarania dziejów, czyli niedopasowania podaży do popytu – mówi agencji Newseria Biznes Wojciech Paprota. – Większość chipów jest produkowana w Chinach. W momencie, kiedy tam został wprowadzony bardzo twardy lockdown, fabryki stanęły nawet na kilka miesięcy i pokończyły się im wszystkie zapasy. Na to nałożył się zwiększony popyt ze strony producentów, ponieważ coraz bardziej odchodzimy od technologii spalania węgla i przestawiamy się na bycie eko, na czerpanie energii ze źródeł odnawialnych, co też pociąga za sobą większe zapotrzebowanie na chipy.

Pandemia COVID-19 z jednej strony wywołała skokowy wzrost zapotrzebowania na elektronikę – od laptopów i komputerów, przez konsole do gry, po roboty przemysłowe. Z drugiej strony producenci układów scalonych, które są niezbędne do produkcji elektroniki, mierzyli się z dużymi utrudnieniami w działalności, związanymi m.in. z lockdownami i przerwami w zaopatrzeniu. Te problemy ciągną się do dziś, a do ich pogłębienia przyczynił się też wewnętrzny kryzys energetyczny w Chinach. Wynika on z deficytu węgla, który powoduje niedobory energii elektrycznej i paraliż produkcji przemysłowej.

Kiedy mamy brak możliwości zasilania danej fabryki poprzez węgiel, to może ona działać tylko trzy dni w tygodniu, a nie pięć czy sześć, jak to działo się wcześniej. To akurat ma mało wspólnego z pandemią, a dotyczy polityki międzynarodowej Chin, ale oczywiście pandemia dołożyła swoje trzy grosze – mówi założyciel Walletmor, spółki produkującej implanty płatnicze. – W efekcie fabryki nadal nie są w stanie dobić do tego poziomu, gdzie faktycznie byłyby w stanie zaopatrzyć wszystkich potencjalnych klientów.

Tak zwany chip shortage dodatkowo zaostrza się od ponad roku, od kiedy zaczęło się postpandemiczne odbicie w gospodarce, które pociągnęło za sobą wzrost popytu. Kryzys związany z brakiem chipów uderzył najpierw w branżę motoryzacyjną, powodując przestoje w fabrykach samochodów i zmuszając firmy takie jak General Motors i Ford do ograniczenia produkcji. W efekcie, jak podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA), w październiku ub.r. sprzedaż nowych aut w UE spadła aż o 30,3 proc. i to w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku, który przypadał w środku pandemii. Z kolei w listopadzie ub.r. rejestracje nowych samochodów osobowych w UE spadły już piąty miesiąc z rzędu – o 20,5 proc., do nieco ponad 713 tys. sztuk. W ujęciu ilościowym ten wynik był najgorszy od listopada 1993 roku.

– Problem braku dostępności chipów na światowym rynku jest duży, ale nie ogromny. Pamiętajmy, że obecnie mamy tysiące rodzajów różnych chipów. Inne są wykorzystywane do produkcji implantu płatniczego, inne w telefonach czy komputerach, a jeszcze inne do produkcji deski rozdzielczej w samochodzie i całego komputera pokładowego. Tak więc jedne branże i producenci mogą w ogóle nie odczuwać takiego problemu, a inni mogą go odczuwać na bardzo dużą skalę – mówi Wojciech Paprota.

W tej chwili kryzys, który zaczął się od motoryzacji, rozlał się już także na inne branże, w tym m.in. na producentów komputerów PC. Rynkowi eksperci wskazują zaś, że wytwórcy chipów będą potrzebować nawet kilku lat, żeby w pełni odpowiedzieć na zwiększony, ogromny popyt.

– Tak naprawdę jedyną sensowną odpowiedzią jest to, żeby po prostu czekać. Nie tylko na to, aby fabryki wróciły do normy, ale również na to, żeby na tym rynku pojawiły się po prostu nowe podmioty. Taka równowaga prędzej czy później się tworzy – mówi założyciel Walletmor. – Ten okres przestoju, niedopasowania podaży do popytu w globalnych, stosunkowo dużych branżach powinien trwać nie dłużej niż dwa czy trzy lata.

Cytowany przez Bloomberga C.C. Wei, szef tajwańskiego TSMC, czyli największego na świecie producenta układów scalonych, do którego należy ponad połowa globalnego rynku, zapowiedział, że firma intensywnie pracuje nad zwiększeniem mocy produkcyjnych. Na rozbudowę swoich fabryk w ciągu trzech lat zamierza przeznaczyć ok. 100 mld dol.

– W dzisiejszych czasach, kiedy chip jest w każdym urządzeniu elektronicznym, ciężko mówić o jakimkolwiek innym rozwiązaniu, które mogłoby te chipy zastąpić. Na dzisiaj nie ma nic, co mogłoby być alternatywą – mówi Wojciech Paprota.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.