Newsy

Komercyjne wykorzystywanie dronów w Polsce zostało prawnie uregulowane. Pozwoli to na rozwój rynku i pojawienie się zupełnie nowych usług

2019-02-07  |  06:00

Dzięki wprowadzanym właśnie nowym przepisom polska przestrzeń powietrzna ma być bardziej przyjazna dronom. Zdjęcie barier może oznaczać rozwój sektora lotów autonomicznych w Polsce. Kluczowe jest jednak zapewnienie bezpieczeństwa tak, by nieskoordynowany ruch dronów nikomu nie zagroził. Możliwości szerszego wykorzystania dronów są jednak ogromne – skontrolują bezpieczeństwo imprez masowych, złapią piratów drogowych, mogą też przyspieszyć przesyłkę leków i sprzętu medycznego.

– Rynek dronów wymaga z jednej strony jasnych, klarownych reguł, z drugiej strony jest rynkiem najbardziej innowacyjnym, jeśli chodzi o sektor lotniczy. Konieczne jest zaangażowanie państwa, które może korzystać z dronów jako dostarczycieli usług. To jest dobre zarówno dla państwa, które działa w ten sposób efektywnie, oszczędnie i skutecznie, z drugiej strony jest to stymulowanie koniunktury na tej najbardziej innowacyjnej z gałęzi związanych z lotnictwem – mówi agencji Newseria Innowacje Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury.

Polska jako jeden z pierwszych krajów wprowadziła przepisy, które regulują komercyjne wykorzystywanie dronów. Ostatnio Ministerstwo Infrastruktury wydało nowe rozporządzenie, które ułatwia zdobycie pozwoleń na sterowanie dronami ważącymi do pięciu kilogramów. Znikają ograniczenia, rośnie za to liczba miejsc, w których będzie można uzyskać pozwolenie. Mniejsze są też restrykcje związane z korzystaniem z profesjonalnych dronów.

– Loty poza zasięgiem wzroku to loty wykonywane przez operatorów przy coraz większym udziale technologii autonomicznych. Wiemy, że technologie autonomiczne to przyszłość i będą zyskiwać w transporcie. Zmiany, które zostają wprowadzone rozporządzeniem, zmniejszają wymogi formalne, jeśli chodzi o prowadzenie tego rodzaju lotów – tłumaczy Mikołaj Wild.

Krótszy jest już czas ubiegania się o pozwolenie na dalekie loty dronem, poza zasięg wzroku operatora – z trzech miesięcy do zaledwie tygodnia. Drony będą też bardziej niezależne. Nowe rozporządzenie umożliwia sekwencje dalekich lotów bez ingerencji człowieka. Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że dynamicznie rośnie liczba osób, które mają odpowiednie kwalifikacje potwierdzone świadectwem – jest ich już ponad 10 tysięcy.

Liczba zastosowań bezzałogowych statków powietrznych w celach komercyjnych i w wykonywaniu zadań administracji publicznej będzie mogła rosnąć jeszcze dynamiczniej. Drony zarejestrują obraz, spatrolują granice i drogi, będą stanowiły wsparcie dla akcji ratunkowych, lecz także udokumentują straty i sprawdzą skażenie wód i upraw. Mogą też być alternatywą dla zwykłych załogowych statków powietrznych. Pokazują to doświadczenia innych krajów – w Hiszpanii drony będą używane do łapania piratów drogowych, w USA będą awaryjnie dostarczać sprzęt medyczny czy zlokalizują telefony komórkowe w trudnym środowisku.

– W ten sposób pozostajemy w dialogu, nie ma sytuacji, w której nakładamy na użytkowników i podmioty, które korzystają komercyjnie z dronów, takie ciężary, których nie są w stanie unieść, w związku z czym nie rejestrują swoich lotów, jak to miało miejsce w przeszłości. 30-kilka zarejestrowanych dronów, zważywszy na fakt, że rozporządzenie weszło dosłownie kilka dni temu, to jest dopiero początek drogi – zapewnia minister.

Dzięki nowym regulacjom w Polsce przestają istnieć bariery rozwoju na rynku dronów. Tym samym będzie rosła zarówno liczba dronów, jak i wykonywane przez nie zadania. Wciąż jednak istnieje potrzeba wprowadzenia regulacji w zakresie ochrony prywatności i bezpieczeństwa.

– Chodzi o to, żeby drony były bezpieczne, żeby nigdy nie mogły zagrozić obywatelom przez nieskoordynowany ruch. Jednocześnie potrzebujemy wprowadzić regulacje, które uporządkują rynek, które nie będą stanowić ograniczeń, tylko tak jak reguły prawa o ruchu drogowym wskażą, w jaki sposób sektor dronowy może się harmonijnie rozwijać – zapowiada Mikołaj Wild.

Polski Instytut Ekonomiczny ocenia, że wartość rynku dronów do 2026 roku wyniesie 3,26 mld zł, ale wartość dla całej gospodarki może sięgnąć nawet 576 mld zł.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.