Newsy

Mobile World Congress w Barcelonie: Polski translator głosowy podbija międzynarodowe rynki. Korzystają z niego szpitale, turyści, biznesmeni i specjalistyczne służby

2021-06-30  |  06:20

– Elektroniczny tłumacz to urządzenie najchętniej wykorzystywane przez turystów, zwłaszcza w podróżach do egzotycznych krajów, w których znajomość języka angielskiego nie jest powszechna. Dzięki niemu mogą swobodnie porozumieć się w hotelu, restauracji, na lotnisku czy dworcu autobusowym – mówi Maciej Góralski, założyciel i właściciel Vasco Electronics. Po takie rozwiązania, obsługujące kilkadziesiąt języków, sięgają też służby medyczne i mundurowe czy urzędy obsługujące cudzoziemców. Prezentowany na trwających właśnie w Barcelonie prestiżowych targach elektroniki Mobile World Congress Vasco Translator M3 oferuje także tłumaczenia rozmów telefonicznych czy konferencji nawet do 100 osób, przez co jest chętnie wykorzystywany przez przedsiębiorców. Krakowska spółka jest jednym z czołowych producentów takich urządzeń. W kwietniu tego roku przebojem weszła na rynek w Japonii i planuje dalszą ekspansję za granicą. 

 Na targach w Barcelonie prezentujemy nasz najnowszy produkt, czyli Vasco Translator M3. Zastosowaliśmy w nim aż sześć silników tłumaczeniowych, dzięki czemu poszczególne pary językowe są tłumaczone w jakości niespotykanej w żadnym innym urządzeniu na świecie – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maciej Góralski, założyciel i właściciel Vasco Electronics.

Translatory Vasco obsługują ponad 70 języków, co pozwala porozumieć się z 90 proc. mieszkańców całego świata. Zapewniają dokładność tłumaczeń na poziomie 96 proc. i szereg dodatkowych funkcji, jak np. możliwość tłumaczenia na bieżąco konferencji czy rozmów telefonicznych z obcokrajowcami równolegle w dwóch językach.

Funkcje, które wyróżniają nasz translator, to m.in. tłumacz rozmów telefonicznych, tłumacz ze zdjęć, który umożliwia tłumaczenie i edycję tekstu na zrobionym zdjęciu, a także możliwość rozmowy nawet ze 100 osobami naraz – wymienia Maciej Góralski.

Tłumacze elektroniczne na całym świecie są coraz powszechniej wykorzystywane m.in. w czasie spotkań biznesowych, służbowych podróży czy międzynarodowych konferencji. Korzystają z nich biznesmeni, którzy potrzebują bezbłędnych tłumaczeń rozmów z kontrahentami, medycy, którzy nie mogą pozwolić sobie na błąd przy stawianiu diagnozy cudzoziemcowi, oraz specjalistyczne służby.

– Tłumacze Vasco są wykorzystywane w zasadzie we wszystkich możliwych branżach, po służby specjalne, policję, wojsko i służby ratownicze. Przykładowo Służba Więzienna w całej Polsce jest wyposażona w nasze urządzenia – wymienia założyciel Vasco Electronics. – Są one także używane do komunikacji z petentami w urzędach. Jedną z przydatnych funkcji jest np. historia tłumaczeń, którą można załączyć do prowadzonej dokumentacji.

Po elektroniczne translatory coraz chętniej sięgają też turyści. W czasach, kiedy drukowane rozmówki dawno już odeszły do lamusa, a aplikacje i narzędzia dostępne w internecie mają swoje ograniczenia, osoby podróżujące do innych krajów (zwłaszcza takich, gdzie na niewiele zda się znajomość angielskiego) powszechnie sięgają właśnie po takie nowoczesne urządzenia, obsługujące kilkadziesiąt języków, nawet tak egzotycznych jak chiński, arabski czy koreański.

– Tłumacze elektroniczne stały się popularnym gadżetem wśród turystów i podróżników, ale też osób pracujących za granicą. Z naszych urządzeń korzysta wielu Polaków wyjeżdżających do pracy w krajach takich jak np. Niemcy czy w regionie Skandynawii – mówi Maciej Góralski.

Założyciel Vasco Electronics podkreśla, że przewagą elektronicznego translatora nad aplikacjami, które są dostępne online, jest też bezpłatny i nielimitowany dostęp do internetu w prawie 200 krajach świata. Internetowe narzędzia wymagają bowiem dostępu do sieci, ale za granicą – zwłaszcza w państwach spoza Unii Europejskiej – trzeba słono płacić za każdy megabajt transmisji danych w roamingu.    

Zaletą naszego urządzenia jest wysoka jakość tłumaczenia, ale też wysoka czułość na rozpoznawanie głosu. Mikrofon, w który wyposażony jest translator, pozwala prowadzić zrozumiałą rozmowę nawet w tłumie czy w dosyć hałaśliwym otoczeniu – zapewnia ekspert. – Nasze urządzenia działają wszędzie. Ich zaletą jest też to, że działają błyskawicznie w porównaniu z telefonem, gdzie najpierw trzeba uruchomić aplikację, połączyć się z internetem i w efekcie trwa to znacznie dłużej. Translator można wyciągnąć z torby czy kieszeni i od razu tłumaczyć.

W kwietniu tego roku polski translator głosowy Vasco Translator M3 przebojem wdarł się już na rynek w Japonii, pozyskując blisko 26 mln jenów (czyli ponad 1 mln zł) na tamtejszej platformie crowdfundingowej Makuake. Zakładany cel sprzedażowy został przekroczony aż o ponad 12 tys. proc. Krakowska spółka zamierza teraz wypracować sobie silną pozycję na japońskim rynku, który słynie z tego, że jest bardzo wymagający dla producentów elektroniki. Poza tym przedstawicielstwa handlowe firmy są już obecne także w większości krajów europejskich, USA, Kanadzie i innych państwach Azji Południowo-Wschodniej.

– Wciąż się rozwijamy, zarówno jeśli chodzi o sam produkt, jak i obszar działania. Chcemy wzmocnić swoją obecność w Stanach Zjednoczonych i Meksyku. To jest kierunek, w którym idziemy – zapowiada założyciel Vasco Electronics.

Targi elektroniki i technologii mobilnych Mobile World Congress w Barcelonie to jedno z najważniejszych na świecie wydarzeń w branży technologicznej. Impreza, która potrwa jeszcze do 1 lipca, każdego roku przyciąga nawet 100 tys. gości i czołowych producentów elektroniki z całego świata. Podczas ubiegłorocznej edycji, odwołanej z powodu pandemii COVID-19, krakowska spółka Vasco Electronics miała odebrać prestiżową nagrodę GLOMO, którą GSMA wyróżniło tłumacz Vasco Mini 2. Jego następca, Vasco Translator M3, w kwietniu zdobył już „oscara designu”, czyli prestiżową międzynarodową nagrodę Red Dot Design Award.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach

System kaucyjny w Polsce, zgodnie z ustawą, powinien zacząć działać od 2025 roku. To sposób na motywowanie konsumentów do zwrotu zużytych butelek i puszek, by zwiększyć poziom recyklingu. Zmniejszy się w ten sposób także ilość zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy. Zdaniem ekspertów bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) nowe przepisy mogą oznaczać jednak poważne reperkusje dla gmin. – Odpady pochodzące z systemu kaucyjnego mogą wyciągnąć ze strumieni gminnych ok. 30 proc. najbardziej przychodowego surowca – ocenia  Klaudia Subutkiewicz, dyrektorka Wydziału Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.

Finanse

Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty

W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.

Infrastruktura

Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.