Newsy

W Polsce spada liczba przeszczepów, a kolejka oczekujących się wydłuża. Tylko 1/3 szpitali zgłasza potencjalnych dawców

2020-01-30  |  06:20
Mówi:prof. dr hab. n. med. Roman Danielewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego
prof. dr hab. n. med. Zbigniew Włodarczyk, kierownik Katedry Transplantologii i Chirurgii Ogólnej, Collegium Medicum UMK
  • MP4
  • Każdego roku wydłuża się kolejka pacjentów oczekujących na przeszczep, spada za to liczba zabiegów transplantacyjnych. To efekt niewystarczającej liczby dawców – przypada ich raptem 13 na 1 mln osób. Ten wskaźnik mógłby być wyższy, ale szpitale nie są chętne, żeby identyfikować i zgłaszać potencjalnych dawców, bo wiąże się to dla nich z kosztami i problemami organizacyjnymi. W efekcie robi to tylko co trzecia placówka. Problemem polskiej transplantologii jest też finansowanie, bo wyceny NFZ dawno już nie przystają do realnych kosztów ponoszonych przez szpitale.

    – W Polsce, podobnie zresztą jak w wielu innych krajach, bolączką jest niedostateczna liczba narządów do przeszczepienia. Wzorcem jest Hiszpania, gdzie na 1 mln mieszkańców przypada ponad 40 zmarłych dawców. W Polsce ten wskaźnik oscyluje wokół 13 i nie zmienia się od trzech–czterech lat, mimo że podejmowane są różne działania – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Roman Danielewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego.

    Według statystyk Centrum Poltransplant w 2018 roku wykonano w Polsce 1390 przeszczepów narządów pobranych od 498 zmarłych dawców. Ich liczba z każdym rokiem spada. Wydłuża się za to kolejka pacjentów oczekujących na zabieg. W tej chwili liczy ona około 2 tys. pacjentów. Jeszcze w 2015 roku na Krajowej Liście Oczekujących na Przeszczepienie było ok. 1,5 tys. osób, a rok później – już ponad 1,7 tys.

    Ta liczba 2 tys. pacjentów jest niedoszacowana, ponieważ są to osoby aktywnie oczekujące na przeszczep, ale przecież są jeszcze osoby w trakcie kwalifikacji do przeszczepienia, więc należałoby ją pomnożyć przez dwa – wskazuje prof. Roman Danielewicz. – Z drugiej strony w Polsce czas oczekiwania nie jest aż tak długi, co być może wynika z faktu, że liczba oczekujących nie jest tak wysoka jak w innych krajach. Na nerkę czeka się średnio 10–11 miesięcy, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych nawet pięć lat.

    Sukcesem jest fakt, że na przestrzeni ostatnich kilku lat zwiększyła się liczba narządów pobieranych do transplantacji od pojedynczego dawcy, prawie dwukrotnie wzrosła też liczba przeszczepów serca i płuc. Lekarze alarmują jednak, że potrzeby są znacznie większe.

    – Niestety nie wzrosła liczba przeszczepów nerek, a jest to najczęściej wykonywany przeszczep w Polsce i na świecie, ani wątroby. Wskaźniki powinny być wyraźnie wyższe – mówi prof. Roman Danielewicz.

    Medycyna transplantacyjna w Polsce może poszczycić się bardzo dobrymi wynikami, jeśli już do zabiegu dochodzi. Wskaźniki przeżycia pacjentów po przyjęciu przeszczepu są porównywalne z obserwowanymi w innych krajach Unii Europejskiej, a nierzadko wyższe niż w Stanach Zjednoczonych. Głównym problemem pozostaje jednak fakt, że zbyt mała liczba zmarłych osób jest identyfikowana i zgłaszana jako potencjalni dawcy.

    To z kolei efekt niewielkiej aktywności szpitali. W Polsce można pobierać narządy w 388 szpitalach, czyli we wszystkich placówkach, w których jest oddział intensywnej opieki medycznej i blok operacyjny. Jednak tylko co trzecia identyfikuje i zgłasza potencjalnych zmarłych dawców, a pozostałe 250 szpitali pozostaje biernych.

    – Wiele szpitali z tzw. potencjałem donacyjnym nie prowadzi rozpoznań śmierci mózgu. Przyczyn jest wiele: niedofinansowanie, brak świadomości w społeczności medycznej, uwarunkowania socjologiczne w danym miejscu i brak kompleksowego podejścia do transplantologii – wymienia prof. dr hab. n. med. Zbigniew Włodarczyk, kierownik Katedry Transplantologii i Chirurgii Ogólnej Collegium Medicum UMK.

    Bierność szpitali jest w dużej mierze winą problemów organizacyjnych oraz braków kadrowych i finansowych. Lekarzowi na OIOM-ie dużo łatwiej i szybciej jest wystawić akt zgonu, niż zgłosić potencjalnego dawcę. Z kolei dla dyrektorów placówek jest to problematyczne, bo trzeba w to zaangażować personel medyczny, przeprowadzić badania i pobieranie wielonarządowe.

    Wiele szpitali, które zgłaszają zmarłych dawców, nie wykonuje przeszczepów. Te placówki tylko uczestniczą w pierwszym etapie identyfikacji i zgłoszenia zmarłego dawcy. Ale to właśnie od nich zależy, czy będziemy pozyskiwać i przeszczepiać narządy. To wymaga szerszego spojrzenia: ludzie umierają i będą umierać i trzeba na to spojrzeć z perspektywy możliwości leczenia osób czekających na narządy. Od aktywności tych szpitali, anestezjologów, neurologów i neurochirurgów bardzo wiele zależy – przekonuje prof. Roman Danielewicz.

    – Wiele ośrodków transplantacyjnych w Polsce realizuje znacznie więcej przeszczepów, niż zgłasza potencjalnych dawców. To szpitale kliniczne, wielospecjalistyczne czy ogromne oddziały intensywnej terapii. Nie znajduję odpowiedzi na pytanie, dlaczego szpital, który powinien być wiodącym i w przeszczepach, i w zgłaszaniu dawców, i w budowaniu edukacji, który ma potencjał szacowany wspólnie z Poltransplantem na 40–50 organów rocznie, zgłasza zaledwie 8–10. To zagadka, na którą nie znajduję odpowiedzi – powiedział podczas debaty „Dar życia. Transplantologia potrzebuje zmian" Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia. – To powinny być ośrodki, które przede wszystkim zgłaszają dawców i biorą na siebie ogromny ciężar odpowiedzialności, żeby spełniać pewne minima określone na podstawie europejskich wytycznych.

    Jak wskazuje prof. Danielewicz, oprócz niedostatecznej liczby dawców transplantologia w Polsce boryka się również z niedostatecznym finansowaniem, które nie zostało zwiększone od kilku lat. W efekcie wyceny procedur transplantacyjnych Narodowego Funduszu Zdrowia dawno już nie przystają do rzeczywistych kosztów.

    Na szczęście Ministerstwo Zdrowia wraz z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zajęło się tą sprawą. Wyceny będą sukcesywnie zmieniane, dostosowane do poziomu inflacji i rzeczywistych kosztów – mówi prof. Roman Danielewicz. – Skorygowania wymaga też ustawa transplantacyjna z 2005 roku, która nie jest zła, ale zawiera kilka luk i błędów. Ustawa wymaga dostosowania do współczesności i doprecyzowania niektórych przepisów, żeby stymulowały środowisko i aktywizowały medycynę transplantacyjną.

    – Transplantologia nerek jest ambitnym zadaniem na najbliższy czas, prowadzimy w ministerstwie  dość duże analizy dotyczące liczby dializowanych w porównaniu z krajową listą oczekujących, analizy leczenia nerkozastępczego. Mam nadzieję, że w marcu sfinalizujemy zasady wyceny i kwalifikacji biorcy do przeszczepienia, co będzie zachęcającym aspektem pod kątem finansowym – dodaje Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia.

    W Polsce spada także liczba przeszczepień od dawców żywych. W 2018 roku wykonano tylko 63 takie zabiegi, podczas gdy rok wcześniej było ich 80. To zaledwie kilka procent wszystkich przeszczepów, podczas gdy w krajach skandynawskich czy USA ten odsetek oscyluje wokół 30 proc.

    – Niewątpliwie w wielu województwach ma miejsce pewne obniżenie aktywności transplantacyjnej. Nie jestem w stanie sformułować przyczyn, bo znając je, mielibyśmy gotową receptę, jak to naprawić. Dlatego powinniśmy apelować do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia o współdziałanie. Transplantologia, zwłaszcza przeszczepianie nerek, jest lepsza i tańsza niż inne metody leczenia nerkozastępczego, a w przypadku wątroby i serca – nie ma alternatywy – podkreśla prof. Zbigniew Włodarczyk.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany

    W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. – Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży – zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

    Edukacja

    Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem

    Aż 64 proc. Polaków nigdy nie spotkało się z pojęciem rodzicielstwa zastępczego zawodowego – wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Fundacji Happy Kids. Najliczniejszą grupą, która nie zna tego pojęcia, stanowią respondenci między 18. a 22. rokiem życia. Co 10. badany nie wie, jaka jest różnica między rodzicem zastępczym a rodzicem adopcyjnym. Zdaniem ekspertów brak świadomości ma konsekwencje dla rozwoju instytucji pieczy zastępczej w Polsce.

    IT i technologie

    Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

    Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.